Dżungla

Evenly

-Bo Ruda a jak ci nie pasuje to nie.-Powiedziała Evenly podchodziąc do niego stała teraz kilka centymetrów przed wilkołakiem.

Raven

Wstałem na dwie łapy gdyż siedziałem.Dziewczyna teraz sięgała mi do połowy klatki piersiowej,odsunołem się na metr od dziewczyny-Potrafisz jakieś sztuczki?-
spytałem.

Evenly

-Tak ale obie moga ci zrobic krzywde.-Powiedziała do niego ale wiedziała ze będzie koniecznie chciał ja namówic wiec pomyślała że pokoaże mu je za chwilke niech jeszcze troche porozmawiają.

Raven

Stojąc spojżałem na nią-Naprawdę?A jakie na przykład?-spytałem po czym poprawiłem kapelusz,rozmawiałem z nią i co jakiś czas poprawiałem kapelusz.

Evenly

Evenly sie odwróciła załozyła ręce do tyłu jakby chciała coś ukryć. W tym czasie zapaliła zapalniczke i stwożyła kulka okga którą rzuciła w kapelusz wilkołaka który spadł na ziemię. Po czym zaczeła sie głośno śmiać.

Raven

Lekko wkurzony,pstyknołem palcami a kapelusz przestał sie palic i wleciał mi sam w łape,założyłem go na głowe-Ładnie-powiedziałem zrobiłem z dwóch palców kółko i dmuchnołem w nie a z kółka wyleciał ognień który przemienił się w Smoka który z otwartą paszczą leciał w stronę Ev.Kilka centymetrów przy niej zamknoł paszcze i zniknoł.

Evenly

Evenly podeszła do niego na odległość 5 centymetrów. Zdjeła rekawiczkę i dotkneła jedo ramienia. Zaczęła migać światło i Ruda odskoczyła od niego. Po chwili przemieniła sie w niego i stała jak jego klon.
-I co ty na to.-Powiedziała jego głosem. Po chwili zmieniła się w siebie.

Raven

Spojżałem na nią-Nieźle przyznam-powiedziałem i zmieniem kolor futra na czerń a po chwili na swój zwykły brązowo biały.Spojżałem na dziewczyne.

Evenly

-Nie żle.-Powiedziała i siadała sobie pod drzewem. Odgarneła białe pasemko i tak siedziała sobie nie wiedząc co ma zrobic.

Raven

Widząc że ta niema co robić spojżałem na nią z pod kapelusza-A może przejażdzka na Feniksie 50 metrów nad ziemią?-spytałem i gwizdnołem a nad las wleciał 20 metrowy Feniks.

Evenly

-Nie dzięki.-Powiedziała Evenly.-Sama moge polatac.-Powiedziała i stworzyła skrzydła z ognia na których moze sie unieść.

Raven

Spojżałem na skrzydła i ponownie poprawiłem kapelusz aby zasłonił ślepia. Wskoczyłem na drzewo i usadowiłm się wygodnie.

Lexy

Dobra koniec waszej rozmowy-powiedziała i spojrzała na Ravensa-No to co robimy,a mam pytanie Ravens-powiedziała

Raven

Spojżałem na Lexy,poprawiłem kapelusz i zeskoczyłem z drzewa stając od niej zaledwie metr-Słucham cię-powiedziałem i usmiechnołem się z pod kapelusza.

Evenly

Evenly już się zdenerwowała coś w tym wilkołaku ją po prostu wnerwiało. Postanowiła sprawdzić swoje siły.
-Te kundel a może się zabawimy.-Powiedziała Ruda i wyjęła Srebrny sztylet.