Dżungla

JeXam

Ogromne tereny porośnięte bujną roślinnością. Rzadkie okazy owadów, roślin i zwierząt. Powietrze w dżungli jest niesamowicie wilgotne, z góry zwisając liany i gdzie nie gdzie można wypatrzyć węża. Grube korzenie drzew przecinają glebę co kawałek. Nieba niemalże nie można ujrzeć, ponieważ zasłania widok na nie parasol, który tworzą korony drzew. Słychać śpiew egzotycznych ptaków...jest tu wiele rzek i bagien w, które można łatwo wpaść i już nigdy nie ujrzeć światła dziennego.^^

Evenly

Evenly przechadzała się po lesie. Doszła do wysokiego drzewa na które się wspięła usiadła na nim i zaczęła obracać w dłoniach sztylet nie wiedziała czy kogoś tu spotka.

JeXam

Jaxen przyczłapał się do Dżungli.
Lubił być tam gdzie jest tylko roślinność a rządzi nią tylko natura.
Rozejrzał się.
-Jest tu kto ? - zawołał.
Po czym jego uwagę przykuł kolorowy ptak siedzący na gałęzi obok.

Evenly

Evenly zauważyła i wyczuła wilkołaka. Zwinnymi ruchami przeskoczyła na gałąź tuż za nim. Wyjęła sztylet i zamachnęła się aby nim rzucić w owego basiora.

JeXam

Odwrócił się błyskawicznie.
-Co Jest ?! Nie jestem twoim wrogiem ! - Zaryczał.Po czym odruchowo się cofnął.
Następnie podniósł łapy.Wyjął włócznię za pleców i przygotował się do obrony w razie czego.

Evenly

Evenly jednym szybkim ruchem schowała sztylet do buta.
-Wybacz mi.-Powiedziała-Kim jesteś?-Zapytała wilkołaka.

JeXam

-Jexam,choć według moich dawnych przyjaciół Kieł. -odpowiedział spokojniej już.
Po czym schował włócznię na plecy. - Co tu Robisz ?
Polujesz na wilkołaki ? - spytał i roześmiał się.

Evenly

-Można tak powiedzieć.-Powiedziała Evenly usiadła inaczej na drzewie tak aby mogła się o nie oprzeć plecami.

JeXam

-No cóż.. -zaczął jakoś tak nie pewnie -Zapomniałem spytać cię o imię.
Powiesz mi ? Czy może nie wyjawiasz takich informacji wilkołakom ? -Kieł znowu się uśmiechnął.

Evenly

-Evenly jestem.-Powiedziała wstając i zeskakując na ziemię. Sięgała wilkołakowi zaledwie do klatki piersiowej.
-To co teraz cię muszę zabici.-Powiedziała i się uśmiechnęła tajemniczo.

JeXam

Jesteś tego pewna ? -Wilkołak uśmiechnął się szerzej, ukazując rząd ostrych Kłów.
-Jeśli musisz to zrób to, a jeśli nie, to pogadajmy o czymś -Oznajmił.
Po czym Usiadł na jakimś przewróconym drzewie.

Evenly

Evenly postanowiła się zabawić. Pstryknęła palcami a konar na którym siedział wilkołak zaczęła się palić po chwili został z niej popiół.
-Oj.-Powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha.

Raven

Wszedłem w to miejsce z Lemurem na głowie.Podszedłem na pobliskie drzewo i wskoczyłem na nie,przyglądałem się osobom będącym tu.

JeXam

Łupnął tyłkiem na popiół.Spojrzał i powiedział.
-Tanie sztuczki.Też tak potrafię. - Po czym wziął woreczek z jakąś substancją.
Otworzył i wylał tą substancję z worka na drzewo.Następnie rzucił zapałkę.
Drzewo stanęło w ogniu.Trawa obok także.Wilkołak ponownie się uśmiechnął.
-Chyba troszkę przesadziłem - powiedział patrząc na ogień obok jego łap.

Evenly

Evenly wyciągnęła w tamtą stronę rękę. Po chwili ognień zgasł a ona opuściła dłoń.
-Tak benzynę to ty możesz.-Zaśmiała się.-Ja tworzę ognień.-Powiedziała a jaj dłoń zapłonęła.